10 dowodów na to, że życiorys Joaquina Phoenixa jest bardzo podobny do życia Jokera
"Joker" jest najlepiej zarabiającym filmem dla dorosłych w historii. Pobił rekord "Deadpoola 2". Aktor popisał się genialną grą, a to wszystko dlatego, że jego życiorys jest nie mniej tragiczny niż jego bohatera.
1. Zmiana imienia
W nowym filmie "Joker" Arthur Fleck pod wpływem prezentera telewizyjnego, którego był gorącym fanem, zmienił imię. Rodzice Joaquina, John Lee Bottom i Arlyn Bottom, przeprowadzili się do Ameryki Południowej, gdzie rodziły im się kolejne dzieci. Było ich pięć: River (Rzeka), Rain (Deszcz), Joaquin, Liberty i Summer (Lato).
Będąc nastolatkiem, Joaquin postanowił zmienić imię, bo podobnie jak trójka jego rodzeństwa, chciał nazywać się zgodnie z naturą. Ochrzcił się więc Leafem (Liść).
2. Phoenix miał trudne dzieciństwo
Każdy, kto oglądał film, wie, że Joker dorastał w patologicznej rodzinie, w której rodzice stosowali przemoc fizyczną wobec dziecka. Natomiast rodzice Joaquina byli członkami sekty Children of God (Dzieci Boga), która słynęła z dość kontrowersyjnych poglądów, zwłaszcza seksualności. Starszy brat aktora, River stracił dziewictwo w wieku czterech lat.
Nowych członków do sekty pozyskiwano poprzez oferowanie seksu każdemu. Rodzice przyszłej gwiazdy wybrali los misjonarzy i wraz z innymi członkami sekty wyjechali do Ameryki Południowej, a wychowaniem ich dzieci zajmowały się obce osoby.
3. Aktor też miał nie najlepsze relacje z ojcem
Po tym, jak sektę oskarżono o seksualne wykorzystywanie dzieci, John i Arlyn postanowili ją opuścić, gdyż dowiedzieli się, że ofiarami stały się również ich dzieci. Rodzina wyruszyła do Florydy, zmieniła nazwisko na Phoenix, by członkowie sekty nie mogli ich odnaleźć.
John pracował jako ogrodnik, a Arlyn zatrudniła się jak sekretarka w stacji telewizyjnej. Ojciec przyszłego aktora nie potrafił ocknąć się po wszystkich tych przejściach, więc często borykał się z depresją. Nie bił swoje dzieci, ale jak wspominają przyjaciele rodziny, często zachowywał się jak dziecko.
4. Joaquin Phoenix też cierpiał z powodu szyderstw i złośliwych uwag
Arthura Flecka w filmie "Joker" cierpiał z powodu nagłych napadów niekontrolowanego śmiechu, które utrudniało mu życie w społeczeństwie. Phoenix też cierpiał z powodu szyderstw i złośliwych uwag na temat zajęczej wargi. Ślady po tej wrodzonej wadzie dotychczas są widoczne na twarzy aktora. Chociaż większość uważa, że to zwykła blizna.
5. Rodzina aktora żyła w biedzie
Joker mieszkał w tragicznych warunkach, w mieszkaniu, które znajdowało się w biednej dzielnicy. Przyszły aktor też dorastał nie w najlepszych warunkach. Nawet nie zważając na to, że ich matka nieźle zarabiała, rodzinę nie stać było na wynajęcie porządnego mieszkania.
Rodzina mieszkała w jednopokojowym mieszkaniu, którego dzierżawca nie życzył sobie dzieci w swoim mieszkaniu, dlatego podczas wizyt właściciela mieszkania, dzieci chowały się za starą pralką, by on ich nie zobaczył.
6. Aktor marzył o karierze w show biznesie
Nie chciał pracować jako stand-up komik, lecz jako aktor seriali telewizyjnych i reklam. Arlyn, która pracowała na stacji telewizyjnej, miała mnóstwo różnych znajomych w świecie show biznesu, więc chciała, aby cała piątka pracowała w tej branży. Phoenixowie zgodzili się występować w reklamach, ale pod jednym warunkiem: nigdy nie będą reklamować mięsa, gdyż Leafem przekonał swoje rodzeństwo do przejścia na wegetarianizm.
Większość agentów nie chciała przedstawiać interesów Phoenixów, gdyż było za dużo z nimi kłopotów. Jedynie Iris Burton, dziecięca agentka, postanowiła się podjąć wyzwania i zatrudniła całą piątkę. Joaquin zadebiutował w 1982 roku w wieku 8 lat u boku Rivera w serialu "Seven Brides for Seven Brothers".
7. Dramatyczne przeżycia
Decydującym wydarzeniem w życiu Jokera, które diametralnie odmieniło jego los, była obojętność i przemoc świata, natomiast dla Joaquina – śmierć jego starszego brata Rivera. River, który został nominowany do Oscara za rolę w "Straconych latach"w październiku 1993 roku zaprosił swoją siostrę Rain, Joaquina i swoją dziewczynę do znanego w Hollywood klubu Viper Room, w którym miał wystąpić.
Doszło jednak do tragedii: aktor przedawkował w toalecie po zażyciu mieszaniny heroiny i kokainy. Ani paparazzi, ani jego bliscy nie wiedzieli, że chłopak jest narkomanem. Ukrywał to przed światem. Kiedy River umierał w toalecie, na scenie wykonywano piosenkę "River Phoenix wyrusza w drogę". Około godz. 1.50. lekarze stwierdzili zgon. Leafem wycofał się wtedy na rok z życia publicznego. W 1995 roku wrócił nie tylko do aktorstwa, ale także do swego imienia – Joaquin.
8. Cały świat słyszał, jak cierpi aktor
Otaczający nabijali się z wrażliwości Arthura Flecka, podobnie jak z Phoenixa. To właśnie Joaquin zadzwonił na pogotowie, kiedy jego brat River przedawkował. Jego dramatyczna prośba o pomoc była nadawana we wszystkich stacjach telewizyjnych i radiowych jeszcze przez tygodnie, a później została również wrzucona na YouTube. Fani aktora bardzo mu współczuli, natomiast hejterzy kpili sobie z aktora, którego brak był narkomanem.
9. Aktor był gotów pójść do więzenia
Śmierć brata była wielkim szokiem i tragicznym przeżyciem w życiu aktora. Był napięty jak struna i znajdował się na granicy załamania – takie same emocje przeżywa jego bohater, Arthur Fleck. Nagranie, które kręcono na okrągło, doprowadzało go do szału i przyczyniło się do tego, że Joaquin znienawidził cały świat. Nie mógł słyszeć, jak otaczający mówią, że River zasłużył sobie na śmierć. W jednym z wywiadów aktor przyznał:
"Jeślibym się dowiedział, kto sfotografował mego brata w trumnie i sprzedał nagranie, zabiłbym go i poszedłbym spokojnie do więzienia."
10. Dziwne zachowanie aktora
W przeddzień wejścia filmu "Joker" na ekrany kin Phoenix udzielił kilku wywiadów dziennikarzom, chociaż najczęściej robi to bardzo niechętnie. Pewien dziennikarz zapytał go, czy on nie uważa, że ten film może sprowokować osoby chore psychicznie do popełnienia takich samych przestępstw? Aktor się oburzył i przerwał wywiad. Pracownicy stacji przez 2 godziny namawiali go do powrotu, aż w końcu się udało.
Życie regularnie podrzuca aktorowi przykre niespodzianki, przez co jest osobą bardzo zamkniętą, która rzadko kiedy odwiedza różne gale i przyjęcia. Jednak to wcale nie przeszkadza mu w tym, by za każdym razem popisywać się genialną grą i film "Joker" jest niezbitym dowodem na to, że Joaquin Phoenix to jeden z najlepszych aktorów współczesności.