10 głośnych zbrodni, które można nazwać doskonałymi
Zbrodnia doskonała – to przestępstwo, za które nikt nie został skazany. Historia zna mnóstwo przykładów, kiedy to przestępca albo był prawdziwym szczęściarzem, albo miał dokładnie przemyślany plan. W niniejszym artykule zbrodnie doskonałe.
1. Zaginiony Jimmy Hoffa
W latach 60 XX wieku Jimmy Hoffa stał na czele jednego z najbardziej wpływowych związków zawodowych Ameryki. Był oskarżany przez FBI o korupcję. Jednak w roku 1975, po domniemanym spotkaniu z dwoma gangsterami na przedmieściach Detroit, zaginął i nigdy więcej nikt go nie widział. Jego zniknięcie to jedna z największych zagadek w historii USA. Hoffa miał spotkać się z gangsterami na parkingu restauracji Machus Red Fox na przedmieściach Detroit. Przed tym pożegnał się z żoną Josephine, której zdradził, z kim się spotyka i gdzie. Tam po raz ostatni widziano Jimmiego. Zaraz potem przepadł bez śladu i do dziś nie wiadomo, co dokładnie się z nim stało. Agenci FBI nie szczędzili wysiłków na rzecz odnalezienia ciała zamordowanego. Przekopali tysiące kilometrów kwadratowych różnych terenów, przeszukali setki beczek, zajrzeli pod miliony dywanów. Wszystko to nie przyniosło skutku, a w roku 1983 władze oficjalnie uznały Hoffe za zmarłego.
2. Wielki skok na diamenty
Był to jeden z najbardziej widowiskowych i przyciągających uwagę opinii publicznej napadów. Rabusie ukradli w Brukseli ogromną ilość diamentów. W nocy z 15 na 16 lutego 2003 roku Centrum Diamentów w Antwerpii straciło kamienie o wartości ponad 100 mln dolarów, choć dostępu do nich bronił sejf z 10 warstwami zabezpieczeń (m.in. zamkiem na 100 milionów kombinacji). Otwarli 123 ze 160 pudełek depozytowych. Diamentów do zabrania było tyle, że część musieli zostawić na ziemi. Przestępcy popełnili dwa błędy, które kosztowały więcej niż skradzione dobra. Wyrzucili nagrania ochrony w czasie ucieczki. Poza tym znalazła się tam niedojedzona kanapka Notarbartolo ze śladami jego DNA. Śledczy pobrali DNA ze skarbca i trafili na rabusia. Diamentów jednak nie udało się odzyskać do dziś.
3. Plastikowa kopia
Teddy Tucker jest jednym z najbardziej skutecznych poszukiwaczy skarbów, który wsławił się między innymi "wyłowieniem" z szesnastowiecznego galeonu pewnego krzyża. Krzyż ten, nazwany później krzyżem Tuckera, wykonany był z 22-karatowego złota i wysadzany pięknymi szmaragdami. Tucker odsprzedał krzyż władzom Bermudów, ale nie ujawniono, jaką kwotę zainkasował w zamian. Przez niemal 20 lat krzyż spoczywał bezpiecznie na Bermudach, aż wreszcie w 1975 roku zdecydowano się przenieść go do Muzeum Sztuki, które wizytować miała królowa Elżbieta II. Problem w tym, że tuż przed wizytą okazało się, że w pieczołowicie chronionej gablocie znajduje się plastikowa replika. A gdzie jest krzyż? Tego nie wiadomo. Mówi się tylko, że zniknąć musiał podczas transportu do muzeum.
4. Kradzież w Bostonie
18 marca 1990 roku muzeum Boston Museum of Fine Arts zostało okradzione. Policjanci kazali strażnikowi otworzyć drzwi, ponieważ jakoby otrzymali zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jak tylko strażnik otworzył drzwi, jemu i drugiemu strażnikowi założono kajdanki. Wyniesiono 13 obrazów, w tym płótna Rembrandta i Vermeera. Do dziś na ścianach muzeum wiszą puste ramy jak niezagojone rany, po tym barbarzyńskim czynie.
5. Zniknięcie miliona dolarów
Do dziwnego, wręcz magicznego zdarzenia doszło dnia 7 października 1977 roku w First Chicago Bank. W piątek pracownik bankowy przekazał do skarbca bankowego 4 miliony dolarów, natomiast w poniedziałek nie doliczono się miliona dolarów. Policji nie udało się rozwiązać zagadki zniknięcia 36 kg banknotów. Cztery lata później po schwytaniu handlarzy narkotyków, znaleziono 2,3 tys. dolarów, pochodzących ze skradzionych pieniędzy.
6. Berlińskie klejnoty
W lutym 2009 roku trzy osoby wtargnęły do centrum handlowego Kaufhaus Des Westens w Berlinie. Wykorzystując sznurowe drabiny, włamywaczom udało się uniknąć wzbudzenia jakichkolwiek alarmów. Nieniepokojeni przez nikogo przygarnęli biżuterię o łącznej wartości przekraczającej 5 milionów euro, po czym "rozpłynęli się w powietrzu". Problem w tym, że jeden z nich zostawił na miejscu przestępstwa rękawiczkę. DNA znalezione na zgubionej rękawiczce odpowiadało dwóm osobom! Bliźniakom Hassanowi i Abbasowi O., przy czym niemożliwe wtedy okazało się bezdyskusyjne przypisanie rzeczy któremukolwiek z nich. I kiedy dowód rzeczowy był jeden, a podejrzanych dwóch, musiano skapitulować. Turcy zostali wypuszczeni z aresztu, trzeciej osoby, która wraz z nimi dokonywała kradzieży, nigdy nie odnaleziono.
7. Podkop do skarbca Banco Central Brasil
W 2005 roku złodzieje weszli do środka Banco Central Brasil w Fortalezie przez 80-metrowy tunel 4 metry pod ziemią. Przewiercili metrową warstwę zbrojonego betonu. Wynieśli worek po worku wszystkie pieniądze. Z sejfów Banco Central do Brasil zniknęło ponad 65 milionów dolarów. System alarmowy w skarbcu został oszukany w prosty sposób: złodzieje po wyjściu z tunelu rozstawili proste, drewniane przegrody w taki sposób, by poruszać się za nimi i w ten sposób nie dać się zarejestrować kamerom i nie uruchomić czujników ruchu. "Mózg operacji" został porwany zaledwie dwa miesiące później, po czym zastrzelony i porzucony na poboczu drogi.
8. Porwany bankowóz
Dnia 10 grudnia 1968 roku w Tokio doszło do napadu na bankowóz. Przestępca dokonał napadu na konwój i zrabował sumę 300 milionów jen. Napastnik, udając policjanta, zawiadomił konwój, że w samochodzie jest ukryty ładunek wybuchowy. Konwój się zatrzymał. Fałszywy policjant schylił się, aby zajrzeć pod spód auta, aż nagle doszło do wybuchu. Ludzie zaczęli uciekać, a przestępca wsiadł do samochodu i odjechał. W 1975 roku przestępstwo się przedawniło. Policji nie udało się ująć sprawcy przestępstwa.
9. Doskonała strategia
Grupa gangsterów 58 razy okradła sieć francuskich hipermarketów Monoprix. Łącznie zrabowali sumę 800 tys. dolarów. Żaden z przestępców nie został schwytany. Na szczególną uwagę zasługuje sposób kradzieży: pieniądze przekazywane do skarbca, poruszały się systemem szczelnych rur wentylacyjnych, w których przestępcy wywiercili otwór, przez który odkurzacz zasyłał pieniądze.
10. Porwanie samolotu
24 listopada 1971 mężczyzna używający nazwiska Dan Cooper wsiadł na pokład Boeinga lecący z Portland w Seattle. Usiadł z tyłu samolotu. Kiedy samolot wystartował z Portland, Cooper wręczył notatkę stewardesie. W kopercie była notatka następującej treści: "W walizce mam bombę. Użyję jej, jeśli będzie to konieczne. Chcę, żebyś usiadła obok mnie. Zostaliście porwani". Notatka zawierała również żądanie 200 000 dolarów oraz dwóch zestawów spadochronów.
Według instrukcji rzeczy te miały zostać dostarczone do samolotu, gdy ten wyląduje na lotnisku Seattle. Po tym, jak Cooperowi w Seattle wręczono pieniądze i spadochrony, uwolnił wszystkich 36 pasażerów oraz stewardesę. Po zatankowaniu, starannym sprawdzeniu okupu i spadochronów oraz negocjacjach dotyczących trasy lotu, Cooper rozkazał załodze startować i lecieć do Meksyku. Nad południowymi Górami Kaskadowymi wyskoczył z samolotu ze spadochronem. Porywacza nie udało się ująć. W 1980 ośmioletni chłopczyk był ze swoją rodziną na pikniku, gdy znalazł 5880 dolarów w gnijących banknotach. Po porównaniu numerów banknotów z tymi, które otrzymał Cooper prawie 9 lat wcześniej, stało się pewne, że pieniądze znalezione przez chłopczyka były częścią okupu.