15 świetnych wypowiedzi dzieci i ich rodziców

Co prawda, czasami rodzice też wydają bardzo dostojne wypowiedzi. Nasza redakcja jest zadowolona, że możemy pośmiać się nad sobą.
Idę teraz po podwórzu. Po drugiej stronie parkingu idzie chłopaczek pięciu lat z mamą. Nagle chłopaczek jąka i pada po prostu do kałuży.
Rozbrzmiewa krzyk matki.
– Marat, cholera, no co to takiego?
Marat, wciąż leżąc w kałuży, odwraca głowę w stronę mamy i niewzruszonym głosem odpowiada:
– To kałuża, mamo, i ja do niej upadłem.
Dziecko bardzo zaskoczyło pytaniem:
– Kiedy chlebek koci się, czy brudni oczy?
Mama kręci się przed lustrem w nowych dżinsach. Angelina (7 lat):
– Mamusiu, jesteś w tych dżinsach no całkiem jak dziewczynka-nastolatek! Jak gdyby masz 15 lat!
Mama uśmiecha się. Ona naprawdę myśli tak samo. I tu Angelina dodaje:
– Lecz ty, mamusiu, nie zasmucaj się! Jak popatrzysz na swoją twarz, tak od razu staje się jasne, że masz prawie trzydzieści lat!
Byłyśmy na plaży z mężem i synem (8 lat). Zapomnieliśmy wziąć czapki-panamki, słońce smaży nas. Poprosiłam męża przypilnować małego, sama poszłam do domu za panamami. Wróciłam, widzę obraz: syn jest zakopany do piasku, tylko głowa sterczy. Męża nie ma. Pytam:
– Gdzie jest tata?
Dziecko pełne życia odpowiada:
– Tato kąpie się!
– A ty dlaczego jesteś tutaj?
Niemniej pełne życia:
– A on mnie zakopał, żebym nie zgubił się.
To jest nagroda premia ojca roku, panie i panowie ...
Wchodzę do pokoju i widzę, że syn (3 lata) leży na krześle i płacze. Pytam:
– Co się stało się?
– Zmęczyłem się oglądać kreskówki.
Bratankowi w przedszkolu zadano wyjaśnić przysłowie: "Praca stwarza, a lenistwo niszczy". No on i wyjaśnił, że kiedy człowiek pracuje, to wszystko dobrze: i domy budują się, i maszyny tworzą się, i w domu jest czysto – a potem przychodzi jeleń i wszystko niszczy. Jelenie takie są.
Syn (6 z połową lat) siedzi, je zupę bez entuzjazmu. Pytam:
– Smaczne?
– A kto przygotowywał?
– Ja.
On z westchnieniem:
– Wtedy smaczne.
Nasz 10-letni syn Aron zapytał mamę:
– Nie żałujesz, że masz trzech synów i żadnej córki?
– Oczywiście byłoby fajnie, gdybyśmy mieli jeszcze i dziewczynkę. Ależ i z wami możemy upiec ciasteczka, i rękodzielnictwem zajmujemy się.
– To prawda – powiedział Aron. – Ale dziewczynka robiłaby to z przyjemnością.
Dziecko po odwiedzaniu zoo napisało w utworze o tym jak spędziło weekend: "Widziałem jelenia. On ma nasz wieszak na głowie".
Na przyjęciu u otolaryngologa, dopóki lekarz wypełnia kartkę, syn pracowicie krocząc po biurze, rozpatruje wszystko i zatrzymuje się około wąskiej medycznej kanapy. Potem rzuciwszy pogląd na lekarza, na niemałych rozmiarów pielęgniarkę, zauważa:
– No cóż, żyjecie dobrze, tylko w żaden sposób nie rozumiem, jak na tej kanapie we dwójkę umieszczacie się?
– Mamo, jakim byłem, kiedy urodziłem się?
– Malutki.
– A umiałem oglądać kreskówki?
– Nie.
– A biegać?
– Nie?
– Wywracać się?
– Nie. Nie umiałeś jeść łyżką, nie umiałeś stać, chodzić i siedzieć, nawet nie umiałeś przewracać się z pleców na brzuch.
Z zdziwieniem:
– A co robiłem?
– A nic. Leżałeś i krzyczałeś.
– A co krzyczałem? "Uratujcie, pomóżcie!?"
– Och! Tata kupił i wodę, i sok. To ty mu pozwoliłaś?
– Tacie nie trzeba mojego pozwolenia, on może robić wszystko, co on chce.
Syn ze rozumieniem:
– Pozwoliłaś robić mu wszystko, co on chce?
Maluch około trzech lat z rodzicami wychodzi z domu i od razu biegnie gdziekolwiek! Natychmiastowa reakcja rodziców:
Mama:
– Synku! Ostrożnie! Nie biegaj!
Tato (zaraz po mamie):
– Synku! Biegaj! Ale ostrożnie!