Jak nauczyć dziecko czytać sylabami?

Umiejętność czytania jest absolutnie potrzebna każdemu człowiekowi. Niemożliwie nawet przypuścić, że ktoś we współczesnym świecie nie ma takich elementarnych przyzwyczajeń. Czytanie książek, metek na towarach, instrukcji do lęków, czy sprzętu gospodarstwa domowego, surfowania w światowej sieci i dużo innego po prostu niemożliwie bez umiejętności rozumieć tekst.
Współczesne metodyki nauczające czytanie przypuszczają różne podejścia, lecz żadna z nich nie bazuje się na nauczaniu alfabetu, tak jak to było w moim i twoim dzieciństwie. Teraz uważa się, że znać go jest absolutnie niekoniecznie, na samym początku nauczania czytania i to jest zbędna informacja, która przeciąża dziecko.
W zasadzie dzieci zaczynają uczyć się najpierw samogłoski, a potem stopniowo spółgłoski. Po tym zapada kolej pojednania dwóch różnych liter – to są sylaby. Na tym etapie wiele rodziców zatrzymują się, ponieważ dziecko nie zawsze rozumie, co jest wymagane od niego.
Zobaczmy jak łatwo nauczyć dziecko czytać sylabami bez utraty dla układu nerwowego rodziców i samego dzieciaka. Do tego pytania trzeba odnieść się bardzo odpowiedzialnie, przecież przeszkalać dziecko będzie już o wiele skomplikowaniej, jeśli mama będzie dopuszczała elementarne błędy.
Jak szybko nauczyć dziecko czytać metodą sylabową?
Jeśli nie jesteś zwolenniczką nauczania dzieciaka czytania od pieluch to wiek 4–5 lat – optymalny do początku nauczania. Najważniejsze, żeby nastrój dzieciaka i mamy był pozytywny.
Na pierwszych etapach nie uda się uniknąć niezrozumienia, a więc trzeba trzymać siebie w rękach, nie podnosić głosu, kiedy u dziecka nie wychodzi, a także nie zapominać chwalić go za najmniejsze osiągnięcia.
Rodzicom, którzy wciąż nie mogą zorientować się, jak nauczyć dziecko poprawnie czytać sylabami, warto kupić różne książeczki, w których bardzo dokładnie opisano, jakim sposobem litery łączą się w sylaby. Różne ilustracje pomogą malutkiemu dzieciakowi zrozumieć mądrość słowa drukowanego.
Kilka poradTylko systematyczne zajęcia zdolne przynieść pożądany wynik. Ale jednak nadmiernie obciążać dziecka nie trzeba. Wystarczy 15 minut dziennie użyczyć nauczaniu nowego rodzaju działalności:
- Najpierw dziecko musi dobrze zapamiętać główne samogłoski – a, e, i, u, y, o, ą, ę, ó. Dziecku trzeba jakby śpiewać je za pomocą głosu. Oprócz czytania i wizualnego zapamiętywania, koniecznie jednocześnie dodawać nowe litery. Tak więc ta informacja lepiej wchłania się i równolegle ćwiczy się ręka dla przyszłego pisania.
- Dalej idzie nauczanie spółgłosek l, b, m. Należy wyjaśnić dziecku, że one czytają się jak l, b, m, a nie el, be i em. To bardzo ważny moment, przecież jeśli uczeń zapamięta te dźwięki niesłusznie, to i proces czytania u niego nie wyjdzie.
- Przed przystąpieniem do nauki nowej spółgłoski, czy nowej samogłoski trzeba 5 minut użyczyć powtórzeniu tego, co dziecko już nauczyło się. To koniecznie dla zatrzymania w pamięci poprzedniego materiału. Czytanie dzieckiem sylab być może być tylko wtedy, kiedy ono zna litery, z których składa się sylaby.
- Żeby dziecko zrozumiało zasadę łączenia liter przy czytaniu mama musi wyjaśnić mu następne: czytając sylabę МА,
najpierw mówimy literę M i ciągniemy ją, jak gdyby ona biegnie do litery А. To wygląda tak М-м-м-м-А. Jak tylko dziecko zrozumie ten proces, późniejsze nauczanie czytania pójdzie o wiele prościej.
- W żadnym wypadku nie wolno czytać sylabę tak: МА – to M i A, a razem będzie МА. Dziecko to zbija i ono zapomina o czym była rozmowa.
- Jak tylko młody czytelnik nauczy się płynnie czytać sylaby, co składają się z dwóch liter, dopiero wtedy trzeba przystępować do przeczytania skomplikowanych sylab, co składają się z trzech liter.