Ojciec robi sobie tatuaże z rysunków syna. One są niesamowite!
Znany fotograf Chance Faulkner całkiem niedawno przeprowadził wywiad i wykonał zdjęcia pomysłowego taty, Keitha Andersona.
W tym miejscu powstaje pytanie: cóż zrobił takiego wyjątkowego, że postanowiono z nim przeprowadzić wywiad? On stworzył i zrealizował unikalny projekt ze swoim synem – doodle tatoo.
Anderson rysunki swego syna przemienia w prawdziwe arcydzieła.
Keith opowiada:
"Od samego początku korzystałem z usług trzech tatuażystów. Całkiem niedawno mój syn samodzielnie wytatuował na mojej ręce własny rysunek i to jemu bardzo się spodobało".
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy syn Keitha Andersona, Kai, miał cztery lata.
Zasada jest prosta – jeden rysunek co rok.
Zdecydował, że będzie to robił tak długo, aż jego syn odmówi współpracy.
Jego ulubiony tatuaż to abstrakcyjny rysunek, który mały Anderson wykonał na szkle w wieku 8 lat.
Keith mówi, że nie zna nikogo na świecie, kto tatuowałby sobie rysunki swojego dziecka, co czyni jego pomysł wyjątkowym.
Ludzie pytają się Andersona, co się stanie, kiedy nie będzie już miał miejsca na tatuaże. Odpowiada im: "Poproszę wówczas syna o mniejsze rysunki".
Ten ojciec jest godny podziwu. Jest wzorem do naśladowania. To wcale nie oznacza, że każdy z nas musi wytatuować na swoim ciele rysunki swego dziecka, tak jak to zrobił Keith Anderson. To oznacza, że musimy więcej czasu poświęcać własnym dzieciom, postarać się znaleźć jakieś wspólne hobby, które by nas zbliżyło.