Taka różna zima
Mróz i zaspy – to nie powód nudzić się i tęsknić. Przecież zima to niewyczerpalne źródło inspiracji. I fotograf ma co robić, i malarz. Głównie wszystko robić szybko, aby ani ręce, ani farby nie zamarzły.
Alexander Samohvalov
Współczesny rosyjski malarz Alexander Samohvalov urodził się w Swierdłowskim obwodzie. Główny temat malarza – ulubiona przyroda Uralu, jej nieskończona piękność i różnorodność.
Delikatnie i łagodnie, nie wdzierając się do piękności śnieżnej bajki, Samohvalov rysuje rosyjską zimę. Zwłaszcza udaje się mu przekazanie światła słonecznego. Nawet staje się ciepło kiedy patrzysz na jego obrazy. Takie realistyczne, takie krewni.
Guram Dolendzhashvili
Radzieckiemu malarzowi-grafikowi Guramu Nikołajewiczu Dolendzhashvili minęło 70 lat. Teraz on mieszka i pracuje w Moskwie. Ale swego czasu ze sztalugą on odwiedził Kamczatkę i Chukotkę, Sachalin i Wyspy Kurylskie, wybrzeże Morza Białego, Jakucję i Dagestan.
Dolendzhashvili pisze śnieg na papierze dużego formatu prawie niewidzialnymi oku kreskami grafitowego ołówka. Malarz przekazuje odczucie jakiegoś szczególnego nierealnego świata. Patrzysz na jego grafikę i od razu zanurzasz się do jej przestrzeni. Seria obrazów nazywa się "Imeretimska Zima".
Julij Klever
Julij Julijewicz Klever (1850–1924) był salonowym malarzem, ulubionym malarzem cesarskiej rodziny. Toż za czasów radzieckich o nim starannie nie wspominali. Ale w trakcie życia jego pejzaże cieszyły się dużą popularnością w całej Rosji.
Klever dużo i z pasją rysował zimę. Na jego lirycznie-romantycznych obrazach surowa pora roku – to pora przepięknych kolorów i ostrych kontrastów. Malarz nie dążył do precyzji obrazu i swobodnie ofiarowywał nią dla wyrazistości obrazów.
Igor Grabar
Dla Igora Emmanujlowicza Grabara (1871–1960) miłość do zimy była najwyższym bodźcem w twórczości.
Najbardziej Grabar uwielbiał rysować szron. Według jego własnych słów to budziło jego "malowniczy entuzjazm". "Niewiele na świecie jest takich oszałamiających chwil po barwnej polifonii jak słoneczny dzień szronu, gdzie barwna gamma co chwilę zmieniając się, zabarwia się do najbardziej fantastycznych odcieni, dla których na palecie brakuje kolorów".
Grabar ma blisko setki szkiców szronu – "nie było efektu szronu w ciągu dnia, którego nie odnotowałbym w tej kolekcji".