Zawsze będę dumna z tego, że jestem tatusiową córeczką

Przedstawiamy serdeczny list córeczki.
zawsze będę dumna z tego że jestem tatusiową córeczką

Zawsze byłam tatusiową córeczką.

Ze strony, na pewno, zdawało się, że mój ojciec bardzo chciał syna, ponieważ byłam doskonałym chłopaczkiem: lubiłam sport, grałam z chłopakami i zawsze czekałam zatwierdzenia tylko od ojca. Zamiast lalek Barbie chciałam transformersów, spódnic – szorty, butów – adidasy i zawsze uśmiechałam się od ucha do ucha, kiedy tata czule nazywał mnie "Helia".

Mogliśmy spędzać godziny na tylnym podwórku, grając w piłkę nożną. A potem zajęłam się tym profesjonalnie. On był praktycznie na każdym moim meczu w ciągu 15 lat współzawodnictwa. Mogłam liczyć na jego wsparcie, czy radę w przerwie pomiędzy połowami meczu – ojciec zawsze stał obok trenerskiej trybuny.

Powiedzieć, że jesteśmy podobni, nic nie powiedzieć. Mamy jednakowy uśmiech, jednakowe piegi, jednakowe sarkastyczne dowcipy. "Jedno warte drugiego" – mówi moja mama.

Uwielbiamy rozmawiać ze sobą: dwa najbardziej typowe ekstrawertycy. To jeszcze bardziej wzmacnia nasze relacje.

Mój ojciec zachowywał się jak zwyczajny ojciec: bronił swoje maleństwo, nawet kiedy ona przestała być maleństwem. Kiedy dorosłam do pewnego wieku i zaczęłam spotykać się z chłopakami, tata często dowcipkował: "Po prostu zastrzelę twojego pierwszego chłopca i wszyscy zrozumieją, co będzie z innymi". W ogóle mój ojciec jest z tych ludzi, którym zawsze coś się nie podoba. Często sprzeczaliśmy się, kłóciliśmy się, ale zawsze wiedziałam, że w duszy dobrze rozumiemy siebie.

Wreszcie on – silny, udany i pracowity człowiek. Ale będąc tak na niego podobna, zawsze odczuwałam silną presję, przecież koniecznie muszę usprawiedliwić nasze podobieństwo. Jestem gotowa porwać siebie, byle on był ze mnie dumny.

Ale co ja chcę powiedzieć: przyczyna tego, że jestem tatusiową córeczką nie w tym, że jesteśmy podobni, że często sprzeczamy się, gadamy i gramy w piłkę nożną na podwórzu. Przyczyna w tym, że on – pierwsza miłość w moim życiu.

Z samego mojego urodzenia on był obok, był moim obrońcą, przyjacielem, nauczycielem, trenerem i surowym krytykiem. On uczył być szorstką w chwilach, kiedy poczuwałam się absolutnie bezradną. On pokazywał mi taką surową rzeczywistość, że czasami chciało mi się wybuchnąć płaczem. On podtrzymywał mnie i motywował i jego słowa będą zawsze pomagały mi w przyszłości. On pomógł mi zostać silną kobietą, ponieważ on powinien być pewny, że potrafię obronić się, kiedy nie będzie go obok.

I zawsze będę tatusiową córeczką, ponieważ odkrywamy najlepsze w sobie, nawet jeśli same tego nie uświadamiamy. Pomagam mu przeżyć ciężkie czasy, a on – mnie. Oczywiście, u nas nie zawsze wszystko było łatwo. Były czasy, kiedy całą duszą nienawidziłam go za ten surowy charakter i nieprzepuszczalność. On po prostu łamał mi serce. Były czasy, kiedy on był dla mnie niesprawiedliwy, kiedy on był zbyt surowy dla mnie. Ale takie momenty przechodzą. Bez względu na to ile razy kłóciliśmy się, zaprzeczałam wszystkie jego słowa, on zawsze – człowiek № 1 w moim życiu.

Stałam się dorosła, nasze relacje się zmieniły. Ja więcej nie jestem malutką dziewczynką, mam swoje życie, ale zawsze pamiętam, że nie osiągnęłabym tego wszystkiego bez niego. Wiem, że on zawsze będzie mi potrzebny. I ja mu też. On zawsze będzie moim najlepszym doradcą, przyjacielem i sędzią.

Nigdy nie potrafię we właściwy sposób podziękować mu za wszystko co zrobił.

Mogę tylko powiedzieć: "Dziękuje ci, Tato.

Dziękuje za to, że przeprowadziłeś tyle czasu ze mną.

Dziękuje za to, że zawsze wierzyłeś we mnie.

Dziękuje za to, że pomagałeś podołać ciężkie czasy mojego życia.

Dziękuje za twoje dowcipy, za te zabawy, które wniosłeś do mojego życia.

Dziękuje za cierpliwość.

Dziękuje za to, że zostałam silnym i udanym człowiekiem.

Dziękuje, że ty jesteś dotychczas obok".

Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny.

Twoja malutka dziewczynka.

źródło:EliteDaily
 
 
 
Błąd w tekście? Zaznacz go i kliknij: Ctrl + Enter Systema Orphus© Orphus
Oferty pracy | Kontakty